Wyszukaj po identyfikatorze keyboard_arrow_down
Wyszukiwanie po identyfikatorze Zamknij close
ZAMKNIJ close
Powiadomienia
wróć do listy [16 z 66]

Snoopzilla & Dam-Funk "7 Days of Funk" - recenzja

Muzyka funk znów jest w modzie, nie tylko dzięki „Get Lucky” Daft Punk. Jej wyznawcą jest też Snoop Dogg, który w hołdzie swoim mistrzom nagrał album „7 Days of Funk”.

Na początku roku ogłosił całemu światu, że przeżył cudowne nawrócenie i nie chce już być uważany za gangstera i hiphopowego alfonsa. Teraz kocha wszystkich ludzi, chce nieść pokój i palić dużo marihuany tak jak Bob Marley. Po powrocie z Jamajki zmienił pseudonim na Snoop Lion i nagrał album w rytmach reggae – „Reincarnated”. Kilka miesięcy później w życiu popularnego rapera z Zachodniego Wybrzeża nastąpiła kolejna zmiana. „Będę nagrywał jako Snoopzilla, bo jestem potomkiem Bootsy’ego Collinsa. Chcę podtrzymać ducha funku i r’n’b, jak Rick James i Steve Arrington. Chcę znów się dobrze bawić i mówić prawdę o moim życiu“ – opowiadał o kulisach albumu „7 Days of Funk” nagranego z producentem ukrywającym się pod pseudonimem Dam-Funk. Skąd w życiu ustatkowanego i ciągle popularnego 41-letniego Snoop Dogga te nagłe zmiany? Przyczyn może być kilka – albo w końcu dojrzał i chce coś zmienić w życiu, albo przeżywa kryzys wieku średniego i szuka nowych wrażeń. Może być wreszcie tak, że palenie około 30 jointów dziennie wywołało nieodwracalne zmiany w jego psychice.

close POTRZEBUJESZ POMOCY?
Konsultanci pracują od poniedziałku do piątku w godzinach 8:00 - 17:00
do góry
do góry
Potrzebujesz pomocy?
Konsultanci pracują od poniedziałku do piątku w godzinach 8:00 - 17:00